szpak80 szpak80
642
BLOG

Kiszczak i Frasyniuk

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

"Okrągły Stół", 1989 r.

"Generał Czesław Kiszczak nie umiał ukryć radości.
(...) Ten zawsze niedostępny dla dziennikarzy, powściągliwy w słowach i gestach człowiek nie wytrzymuje i daje upust rozlewającej się po nim uldze.
- Co sądzę o Kuroniu? No, bardzo sympatyczny... Nie, może zostawmy to pytanie, niech państwo to skasują - plącze się ujmująco wobec napierających na niego z mikrofonami dziennikarzy.
Uszczęśliwiony podchodzi do Lecha Wałęsy. Gratulują sobie nawzajem. Dłonie ich tworzą węzeł i tak uśmiechnięci trwają, potulnie odwracając się do fotoreporterów. (...)
Kelnerzy wjeżdżają z tacami zastawionymi kieliszkami - do wyboru: czysta wódka (25 gram), wino białe wytrawne "Sophia", wino półsłodkie czerwone "Sophia", woda mineralna, sok "Tymbark". Na innych gorące przekąski: paróweczki z boczkiem zawijane, śliwka w szynce, ser żółty z ananasem, bef Strogonow. Ponadto ciastka tortowe, kawa, herbata. Pojawia się także piwo "Pilzner", na które jest najwięcej amatorów i które uczestnicy obrad rozchwytują już przy samym wejściu z kuchni. (...)

Jego [A. Miodowicza] związkowy konkurent - Lech Wałęsa - nie korzysta z gościnnej kolacji. Wymawiając się przeziębieniem i grypą udaje się w podróż do domu. Tuż przed wyjściem zatrzymują go współpracownicy. Jest jeszcze jeden dokument - końcowy komunikat - który podpisała strona opozycyjna, a nikt z krzeseł rządowych nie chce dołączyć swego nazwiska. Rzecz trzeba wyjaśnić z generałem Czesławem Kiszczakiem.
- Panie ministrze, wasi nie chcą się podpisywać. Twierdzą, że dopóki pan nie podpisze, to oni też niczego nie wstawią - skarży się.

Jakiż inny jest w tym momencie Lech Wałęsa! Uniżony, pokorny, przymilający się, wręcz nadskakujący. To jedna z większych zagadek tej postaci, która tak diametralnie potrafi zmieniać swoje oblicze, w zależności od rozmówcy i kontekstu sytuacji. Wielu obserwatorów przeciera oczy ze zdumienia, gdyż załatwiając ten ostatni szczegół techniczny "okrągłego stołu" obydwaj panowie mimowolnie ujawniają atmosferę swoich wzajemnych, odbywających się do tej pory w cztery oczy, kontaktów. Bezsprzecznie góruje minister Czesław Kiszczak, Lech Wałęsa wyraźnie czuje wobec niego respekt i szacunek. Generał przywołuje Aleksandra Kwaśniewskiego, każe mu uważnie przeczytać trzymaną kartkę papieru i przynieść do podpisu.
- Ojciec zawsze uczył mnie, że w ślepo nic nigdy nie należy podpisywać - wyjaśnia laureatowi Nagrody Nobla. (...)

Z wieloma opozycjonistami Czesław Kiszczak ma do pogadania na osobności. Prosi o skasowanie treści takiej przypadkowo zarejestrowanej przez dziennikarza rozmowy z Jackiem Kuroniem. Kilkanaście minut później podczas podobnie intymnie wyglądającego dialogu między generałem a Władysławem Frasyniukiem mikrofon dziennikarskiego magnetofonu wyłącza ten ostatni. Minister ponawia poprzednią prośbę. Ustępuję. Treści nie ujawnię - mieć za przeciwnika ministra spraw wewnętrznych, którego popiera opozycja? To czyste szaleństwo. (...)"*

*Mirosław Kuliś /ur. 1956., absolwent matematyki Uniwersytetu Łódzkiego, reporter w "Expressie Ilustrowanym", Polskim Radio, "Sztandarze Młodych”, "Głosie Robotniczym", tygodniku "Odgłosy". Założyciel i wydawca tygodnika "Angora”/





szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura