szpak80 szpak80
2917
BLOG

Patroni polskich kolejarzy - w dniu Święta Kolejarza, Kolejarzy

szpak80 szpak80 Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Patroni polskich kolejarzy - w dniu Święta Kolejarza, Kolejarzy

Święta Katarzyna Aleksandryjska "urodziła się ok. 290 roku w Aleksandrii. Pochodziła z królewskiego rodu. Jej nauczycielami byli najsławniejsi mędrcy, dzięki czemu uzyskała solidne wykształcenie i przyjęła wiarę chrześcijańską. Kiedy za panowania cesarza Maksencjusza nakazano wszystkim w Cesarstwie Rzymskim składać ofiary bogom, młoda Katarzyna wystąpiła przed cesarzem, mówiąc mu o okrucieństwie tego nakazu. Zarzuciła mu niesprawiedliwość i prześladowanie chrześcijan. Cesarz, nie potrafiąc oprzeć się argumentacji Katarzyny, wyznaczył 50 filozofów, aby ją przekonali o niedorzeczności wiary w Chrystusa. Dziewczyna była jednak nieugięta, co więcej, przekonała mędrców, by przyjęli jej wiarę, za co ponieśli męczeńską śmierć. O rękę Katarzyny starał się władca wschodniej części imperium rzymskiego – Maksymian, lecz Katarzyna odrzuciła jego starania. Została więc uwięziona. Odwiedzała ją m.in. cesarzowa Augusta, którą Katarzyna zdołała nawrócić. Rozzłoszczony cesarz nakazał Katarzynie wyrzec się swej wiary, lecz ta nie zrobiła tego. Została skazana na śmierć przez łamanie kołem. Gdy uruchamiano machinę, nagle pękły sznury, którymi była związana, a machina się rozpadła. Ostatecznie Katarzynę ścięto mieczem ok. 307 roku. Tradycja podaje, że jej ciało na górę Synaj przeniosły anioły.
(...) Świętą Katarzynę za patronkę wzięli kolejarze z Mysłowic, zakładając w 1851 r. swój pierwszy związek zawodowy. Kult świętej przetrwał wśród kolejarzy do dziś: świadczą o nim liczne wizerunki św. Katarzyny w polskich lokomotywowniach oraz na sztandarach."
(...) W ikonografii przedstawiana jest jako dziewczyna z koroną na głowie, mieczem, książką, palmą albo podtrzymująca koło z ostrymi hakami, służące do torturowania. Jej święto patronalne przypada 25 listopada, wtedy też – od 1991 r. – kolejarze mają swój dzień. W tym roku [2007] przypada 1700-lecie śmierci patronki kolejarzy. W związku z tym jej relikwie są obwożone po miejscach kultu św. Katarzyny, m.in. w Polsce."

Patroni polskich kolejarzy - w dniu Święta Kolejarza, Kolejarzy
Święty ojciec Rafał Kalinowski "Rafał (a właściwie Józef, bo takie imię otrzymał na chrzcie) Kalinowski urodził się w Wilnie 1 września 1835 roku. Studiował w Instytucie Szlacheckim w Wilnie, a później na Akademii Inżynierii Wojskowej w Petersburgu, gdzie uzyskał tytuł inżyniera i stopień porucznika. Po ukończeniu studiów mianowano go asystentem matematyki w tejże Akademii. W 1859 r. współpracował w projektowaniu linii kolejowej Kursk – Kijów – Odessa. W 1863 r., po wybuchu powstania styczniowego, zwolnił się z wojska rosyjskiego i pełnił funkcję ministra wojny w rejonie Wilna. Aresztowany 24 marca 1864 r., został skazany na karę śmierci, którą zamieniono na 10 lat przymusowych prac na Syberii. W Usolu Syberyjskim przeżył nawrócenie. Tu zrodziło się jego powołanie kapłańskie i zakonne. Z wygnania powrócił w 1874 r. i został wychowawcą Augusta Czartoryskiego w Paryżu. Trzy lata później wstąpił do zakonu karmelitów bosych w Grazu w Austrii i przyjął imię zakonne brata Rafała od św. Józefa. Po złożeniu ślubów zakonnych studiował teologię na Węgrzech, a święcenia kapłańskie otrzymał w Czernej koło Krakowa 15 stycznia 1882 roku. Zmarł 15 listopada 1907 r., w klasztorze w Wadowicach, który założył i którego był wtedy przeorem. Został pochowany na cmentarzu klasztornym w Czernej. Za życia i po śmierci cieszył się sławą świętości, zarówno wśród zwykłych ludzi, jak i kardynałów. Papież 22 czerwca 1983 r. w Krakowie beatyfikował Rafała Kalinowskiego, a 17 listopada 1991 r. w Rzymie zaliczył go w poczet świętych. Święto patronalne św. Rafała Kalinowskiego obchodzone jest 20 listopada."


Patroni polskich kolejarzy - w dniu Święta Kolejarza, Kolejarzy
Błogosławiony ksiądz Franciszek Rogaczewski - "urodził się 23 grudnia 1892 r. w Lipinkach w licznej rodzinie mistrza rzeźnickiego Leonarda i Anny z Laskowskich. Od 1894 r. wychowywał się w Lubichowie, dokąd rodzina wyprowadziła się. Kształcił się w Collegium Marianum w Pelplinie oraz w gimnazjum w Chełmnie. Po studiach [z przerwą na służbę wojskową] w Seminarium Duchownym w Pelplinie 16 marca 1918 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Był proboszczem polskiej parafii pw. Chrystusa Króla w Gdańsku i wyjątkowym spowiednikiem, a jednocześnie kapelanem kolejarzy w Wolnym Mieście Gdańsk i diecezji toruńskiej. 1 września 1939 r. został aresztowany, po długich torturach rozstrzelano go 11 stycznia 1940 r. w pobliżu Gdańska 13 czerwca 1999 roku w Warszawie Jan Paweł II dokonał beatyfikacji 108 polskich męczenników z czasów II wojny światowej, jednym z nich był sługa boży ks. Franciszek Rogaczewski."
(za: Kurier PKP 2007)


Księdza Rogaczewskiego "po święceniach skierowano do parafii św. Tomasza w Nowym Mieście Lubawskim, gdzie opiekował się młodzieżą i założył m.in. Towarzystwo Młodzieży Katolickiej. Drużyna piłkarska TMK stała się zarzewiem KS Drwęca. W 1920 skierowany do pracy duszpasterskiej w Gdańsku. Pracował jako wikary w parafiach Najświętszego Serca Jezusowego we Wrzeszczu, św. Brygidy i św. Józefa. Był bardzo aktywnym działaczem i świetnym organizatorem. 25 listopada 1924 r. powołał, wraz z grupą polskich księży, Ligę Katolicką. Był członkiem zarządu i wiceprezesem Macierzy Szkolnej, kapelanem kolejarzy i pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku.
31 stycznia 1930 r. biskup Edward O’Rourke mianował go rektorem (z tytułem proboszcza) mającego powstać nowego kościoła pw. Chrystusa Króla. Kościół (zaplanowany jako tymczasowy) został szybko wybudowany i konsekrowany 30 października 1932 r. W następnych latach był to jeden z najważniejszych ośrodków życia religijnego i społecznego gdańskiej Polonii. Od roku 1935 prowadził starania o powołanie w Gdańsku polskich parafii.

Patroni polskich kolejarzy - w dniu Święta Kolejarza, Kolejarzy
Kościół Chrystusa Króla w Gdańsku (ul. księdza Rogaczewskiego)  

(...) 1 września 1939 r. ksiądz Rogaczewski został aresztowany i osadzony w przejściowym więzieniu dla gdańskich Polaków Victoriaschule, a następnego dnia wysłany w pierwszym transporcie Polaków do niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. W obozie był bity i maltretowany. Rozstrzelano go 11 stycznia 1940 r. w Stutthofie w grupie wybitnych przedstawicieli gdańskiej Polonii. Sprecyzowanie daty i miejsca śmierci ks. Rogaczewskiego nastąpiło 20 listopada 1979 roku, kiedy to Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich ogłosiła komunikat z przeprowadzonej ekshumacji grobu odbytej w dniach 10–12 maja 1979 roku. Wraz z ks. Rogaczewskim zamordowani zostali ks. Bernard Wiecki z Wocław i ks. Władysław Szymański z Sopotu. Komunikat stwierdza, że masowy grób z ich szczątkami odkryto w lesie koło obozu Stutthofu. Szczątki pomordowanych złożono w zbiorowej mogile na Cmentarzu Zasłużonych w Gdańsku Zaspie" (wiki)

***

1939:

"W dniu 14 bm. [stycznia] w kościele Chrystusa Króla w Gdańsku odbyło się uroczyste nabożeństwo żałobne za duszę śp. Romana Dmowskiego, który w ciągu życia całego walczył nieugięcie o Prusy Wschodnie i Pomorze z Gdańskiem. Nabożeństwo celebrował ks. proboszcz Franciszek Rogaczewski w asyście księży Muzalewskiego i Hoefta. W pięknie przybranym kościele znalazły się liczne rzesze społeczeństwa polskiego w Gdańsku oraz 6 pocztów sztandarowych najpoważniejszych organizacyj polskich. U stóp katafalku złożono wspaniały wieniec przepasany szarfą: Z napisem "Wodzowi Narodu — Kaszubi w Gdańsku".

06.1939 - "Historia pewnego kamienia
Jeśli stosunek hitleryzmu jest nie poprawny do chrześcijaństwa, szczególnie do katolicyzmu, to łatwo sobie wyobrazić jaki musi być ten stosunek do katolików-Polaków. Mógłbym przytoczyć dziesiątki wypadków, charakteryzujących ten stosunek, lecz ograniczę się do zilustrowania go na jednym zaledwie zdarzeniu, które, moim zdaniem, jest tak charakterystyczne, typowe, że nabiera cech podstawowej reguły postępowania.
Licznie zamieszkali w Gdańsku Polacy oddawna już pragnęli stworzyć dla siebie jak najszerszą płaszczyznę rozwoju kulturalnego. Polskie placówki kulturalne, istniejące na terenie W.M. Gdańska, nie obejmują całkowicie wszystkich Polaków, nie zaspokajają ich najpilniejszych potrzeb w tej dziedzinie. Szkolnictwo polskie nie obejmuje wszystkich dzieci polskich, kościoły - wszystkich katolików-Polaków. Szczególnie niedostateczną jest ilość kościołów dla Polaków-katolików, to też przed kilku już lat powstały komitety budowy kościołów katolickich dla Polaków. Istnieje taki komitet w Sopotach, istnieje też w Gdańsku w parafii Chrystusa Króla. Maleńki kościółek w tej parafii może w swych murach pomieścić zaledwie część parafian. To też proboszcz parafii ks. Rogaczewski, od dawna już rozwija energiczną akcję na rzecz budowy odpowiedniego dla potrzeb parafii kościoła. Komitet wraz z energicznym proboszczem od szeregu lat gromadzą potrzebne na ten cel materiały. I tak między innymi w 1932 r. sprowadzono z Polski olbrzymi głaz granitowy o wymiarach około 4 m3 wagi około 100 ton. ["nabyty od kolei państwowych"]. Głaz ten miał być użyty jako kamień węgielny pod budowę nowego kościoła na razie spoczywał sobie spokojnie na terenie kościelnym. Spoczywał już kilka lat i oto nagle w nocy z Wielkiego Piątku na Sobotę rb. gdzieś zaginął. Proboszcz zawiadomił policję i, o dziwo, policja gdańska znalazła skradziony głaz. Śledztwo policyjne ustaliło, że kamień ten został zabrany z terenu kościelnego w nocy, między godz. 2 a 3. Czynu tego dokonało 8 ludzi, którzy zajechali ciężarowym autem, rozpruli płot, wtoczyli auto na teren kościelny i przy pomocy odpowiednich przyrządów załadowali głaz na auto. Nie lada musiała być to praca i przyrządy, jeśli się zważy, że w 1932 r. transport głazu z dworca na plac kościelny kosztował 120 guldenów (220 zł.). Miejsce, skąd zabrano głaz, zarzucono gałęziami, ślady kół auta zasypano piaskiem, płot spowrotem ustawiono. Skradziony głaz zawieziono na górę Biskupią, gdzie właśnie buduje się "Jugendherberge" - schronisko dla młodzieży - starannie przykryto deskami. Budowie owego schroniska patronuje gauleiter Albert Forster.
Na podstawie wyników śledztwa policyjnego ks. Rogaczewski zwrócił się do prokuratora, załączając ponadto pisemne dowody, stwierdzające, kto jest właścicielem głazu. Pan prokurator Nassman zajął się gorliwie tą sprawą i niebawem nadesłał Komitetowi Budowy Kościoła pismo, którego treść w skróceniu przytaczam:
"Kamień został zabrany na polecenie architekta Franza Thona z Heubude. Twierdzi on, że kamień ten jest własnością miasta Gdańska. Znajdował się on już w kilka lat po wojnie w pobliżu terenu, należącego do kościoła Chrystusa Króla. Tak przynajmniej twierdzi robotnik Domroese, fryzjer Wiekrt, oraz emeryt Schiffler, ponadto brukarz Patzke przypuszcza, że kamień ten pochodzi albo z murów, które stały w pobliżu bramy Nowych Ogrodów, albo też z muru nad rzeczką Boeke, który on swego czasu rozbierał. (Mury te zostały rozebrane na długo przed wojną - mój przyp.[autora]). Na podstawie przedłożonych rachunków transportu kamienia, nie mogę stwierdzić, że to właśnie chodzi o wskazany kamień. Wobec tego zabranie głazu z terenu kościelnego nie można nazwać kradzieżą".
Wystarczy. Pan prokurator nie może nazwać tego kradzieżą. W państwie praworządnym, gdzie istnieje i obowiązuje prawo pozostałby jeszcze proces sądowy. W Gdańsku przy obecnym systemie, proces ujawniłby co najwyżej winę skarżącego. Świadkowie oskarżenia zostaliby skazani za "fałszywe" zeznania, bo któż im da wiarę, jeśli prokurator nie daje wiary dowodom pisemnym. To też sprawa chyba do gdańskiego sądu nie pójdzie. Adwokaci znający miejscowy wymiar sprawiedliwości, nie radzą jej tam kierować, jak również nie podejmują się jej bronić przed sądami gdańskimi. Nie wyszołby im to na dobre.
Tak więc kamień pozostawiono budowniczemu p. Thonowi, niech na gruzach ongiś zburzonego przez Krzyżaków w 1414 r. zamku biskupów kujawskich, buduje swój gmach "Jugendherberge", który ma służć niemieckiej młodzieży, czy będzie jej służył? - Nie wiadomo, bo mury gdańskie są kapryśne - walą się czasem. Tak np. na przeciwko wyjścia z kościoła Chrystusa Króla stał mur, na którym olbrzymimi literami wypisano "Danzig ist deutsch und muss deutsch bleibn (Gdańsk jest niemiecki i musi niemieckim pozostać). Widocznie pod brzemieniem ważkości napisu mur zarysował się, pochylił i po kilku tygodniach runął.
Czyżby to był jakiś symbol, jakiś znak Boży"

06.1939
"Dziś o godz. 7 rano przybyła do Warszawy wycieczka młodzieży polskiej z Gdańska w liczbie 50 osób, w tem 30 dziewcząt i 20 chłopców. Wycieczkę prowadzi wiceprezes Polskiej Macierzy Szkolnej w Gdańsku, ks. Rogaczewski. Młodzież polska z Gdańska wysłucha o godz. 9 rano uroczystej Mszy św. w Katedrze, poczem o godz. 11 odbędzie się w lokalu Polskiej Macierzy Szkolnej powitanie wycieczki przez przedstawicieli szeregu organizacyj społecznych. O godz. 12-ej uczestnicy wycieczki złożą wieniec na grobie Nieznanego Żołnierza, poczem zwiedzać będą miasto; wieczorem obecni będą na przedstawieniu w teatrze na wyspie w Łazienkach. Jutro zwiedzać będą w dalszym ciągu zabytki Warszawy, we wtorek wyjadą do Częstochowy, następnie zaś do Krakowa."

Patroni polskich kolejarzy - w dniu Święta Kolejarza, Kolejarzy

W Częstochowie w 1939 r.

Patroni polskich kolejarzy - w dniu Święta Kolejarza, Kolejarzy

W Warszawie w 1936 r.

 

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo