W dniach nagonki na Polskę, Jean-Claude Juncker przewodzący Europäische Kommission, udzielił wywiadu francuskiej gazecie. Pytany, tłumaczył, że nie jest alkoholikiem.
W rozmowie nawiązano do szeregu jego skandalicznych zachowań, w trakcie oficjalnych szczytów Europäische Union pod jego przewodnictwem. Wspomniano sytuację, kiedy Juncker, wchodząc po schodach, złapał za rękę jednego z holenderskich ministrów, dzięki czemu nie musiał wchodzić od nowa, bo niewątpliwie szef Europäische Kommission stoczyłby się wówczas ze schodów. Przypomniano także jego pijackie wybryki na szczycie w Rydze. Zapytany o swoje "problemy z alkoholem" (dyplomaci mówią o piciu przez niego koniaku na śniadanie), zaprzeczył i tłumaczył, że to plotki, a złapanie się Holendra to skutek problemów z utrzymaniem równowagi w lewej nodze, co wiąże się z wypadkiem samochodowym sprzed 25 lat, od tego czasu noga nie jest w pełni sprawna. Podczas rozmowy Juncker miał wypić 4 kieliszki szampana, zagryzane mizerną sałatką.
