szpak80 szpak80
1823
BLOG

Czy można łączyć dziedzictwo Polski Walczącej i komunistów? Komandosi z Lublińca

szpak80 szpak80 Polityka Obserwuj notkę 10

Nie można.

Jednostka Wojskowa Komandosów z Lublińca, która od bardzo niedawna (okolice 2013!) w swojej symbolice postanowiła, że będzie odwoływać się tradycji Polski Walczącej (i jej symboli), wystąpiła w filmie piętnującym noszenie symbolu PW "do sklepu i w barze", łącząc noszenie "do sklepu i w barze" z noszeniem tego znaku w trakcie "aktów agresji". Komandosi mówią w filmie, żeby mieć ten symbol raczej "w sercu". Całość poza strzelankami w garażu jest okraszona migawkami z demonstracji, zmontowanymi niczym w propagandowych wydaniach tzw. Faktów TVN. Skojarzenie z Faktami i stwierdzenie, żeby nosić raczej w sercu, sprawiło, że zachciało mi się sprawdzić w czyjej akcji propagandowej wystąpili komandosi z Lublińca, sądząc, że występują w akcji społecznej (założyłem optymistyczny wariant - naiwność a nie współudział). Poza tym, że pomysłodawcą akcji ma być lewicowy "artysta-publicysta" zapewne autor tekstów propagandowych - Ferency to okazuje się jeszcze, że (do kompletu) producentem filmu jest firma o której można przeczytać:
"Film Produkcja to jeden z największych i najbardziej doświadczonych Domów Produkcyjnych na polskim rynku reklamowym. Początki sięgają 1985 roku [!] – wówczas firma zaczynała pod nazwą ITI [!] Film Studio.
W 2002 roku [ITI Film Studio+ITI Cinema-przyp.mój] szefem produkcji ITI został Stanisław Dziedzic, który w ciągu roku skompletował nowy, prężnie działający zespół i na nowo określił profil oraz system funkcjonowania. Kolejne 5 lat przyniosło efekt tych działań w postaci ponad 300 wygranych i zrealizowanych dużych produkcji reklamowych."

 

***

Czytając fragment notki poświęconej samej jednostce, dowiemy się, że:

"Jednostka Wojskowa Komandosów dziedziczy tradycje:
1 Samodzielnej Kompanii Commando / 6 Troop 10 Commando (1942-1944)
Batalionu Armii Krajowej „Parasol” (1943);
Batalionu Armii Krajowej „Zośka” (1943);
Polskiego Samodzielnego Batalionu Specjalnego (1943-1944);
Batalion Miotła (1944);
1 Samodzielnego Batalionu Szturmowego ; Dziwnów, Lubliniec (1964-1993)
62 Kompanii Specjalnej Commando ; Bolesławiec (1967-1994)
1 Pułku Specjalnego Komandosów ; Lubliniec (1995-2011)"

Jak można JEDNOCZEŚNIE dziedziczyć TRADYCJĘ Wojska Polskiego (PSZ, PPP) walczącego o niepodległą Polskę i wojska komunistów, służącego interesom tych, którzy zniewolili Polskę? Przecież to profanacja tradycji i pamięci jednostek Polskich Sił Zbrojnych i Armii Krajowej.

Jedna z dwóch jednostek komunistów, którego JWK "dziedziczy tradycje":
1 Samodzielny Batalion Szturmowy ; Dziwnów, Lubliniec (1964-1993). Czytamy o nim, że kultywował on tradycje "1 Polskiego Batalionu Specjalnego". Tak się składa, że został on założony przez NKWD (tego od Katynia i innych miejsc kaźni, mordowania Polaków cywilów oraz żołnierzy z AK, NSZ, WiN, NZW..)

1 SBS - wzorowany na wojskach NKWD, w maju 1944 roku podporządkowany Polskiemu Sztabowi Partyzanckiemu później w kompetencji Kierownika Resortu Bezpieczeństwa Publicznego PKWN. 18 października 1943 dowódca "1 Korpusu Polskiego w ZSRR", gen. bryg. Zygmunt Berling rozkazał mjr. Henrykowi Toruńczykowi, przystąpić do organizacji jednostki przeznaczonej do walki na tyłach wroga [a propos akcji na tyłach wroga to Ferency, pomysłodawca akcji "nie noszę do sklepu i w barze" publikował w "Zeszytach Literackich", red. jest córka Toruńczyka]. Samodzielny batalion formowany był w osiedlu typu miejskiego Biełoomut, w rejonie łuchowickim obwodu moskiewskiego, w oparciu o radziecki etat Nr 035/24 - batalionu spadochronowo-desantowego (ros. парашютно-десантный батальон)"

Powołany pod nadzorem Stanisława Radkiewicza był zalążkiem wojskowych oddziałów Resortu Bezpieczeństwa Publicznego przy PKWN. Szkoleniem tego oddziału zajmowali się sowieccy specjaliści z NKWD, a niektórzy z nich objęli potem w nim stanowiska dowódcze.

Żołnierze PSBS zrzucani byli za linią frontu, gdzie zajmowali się m. in. rozpoznawaniem sił armii niemieckiej [wiki] oraz akcjami dywersyjnymi na strategiczne cele [wiki] i rozpoznawaniem struktur polskiej partyzantki niepodległościowej (gł. NSZ i AK).
dówódca: Henryk Toruńczyk, zastępca Leon Rubinsztajn, politruk Józef-Szaja Krakowski.

"Jednostką Wojskową, która dziedziczyła tradycje PSBS był 1 Batalion Szturmowy, a obecnie kontynuator 1 Batalionu Szturmowego Jednostka Wojskowa Komandosów."

Z kolei jedyną akcją bojową 1 Batalionu Szturmowego był udział w operacji Dunaj czyli w inwazji na Czechosłowację w 1968 r. - "Pochmurne Lato" - zajęcie lotniska w Hradec Kralove, później uciszanie radiostacji, jak można wyczytać o szlaku inwazyjnym. Jednostka podlegała Zarządowi II Sztabu Generalnego, w okresie jej formowania, na jego czele stał znany bandzior i morderca - gen. Grzegorz Korczyński (szefem Sztabu Gen. był wówczas Jurij Wiaczesławowicz Bordziłowskij). 1 Batalion Szturmowy w razie ataku ZSRS na zachód miał kierować się na Danię.

***

Naiwnie sądziłem, że może powstaje jakiś film opiewający, któryś z oddziałów Wojska Polskiego, którego tradycję dziedziczy JWK. A tu taka "niespodzianka". Jest film ale nie o Wojsku Polskim tylko o wojsku komunistów (1 Batalion Szturmowy):

"Pomysł spodobał się generałowi broni Mirosławowi Różańskiemu, dowódcy generalnemu rodzajów sił zbrojnych. Krótko odpowiedział twórcom dokumentu proszącym o wsparcie: – Robimy to." (publ. z 22.09.2015 r.)

"Filmowców wsparła Komenda Poligonu Drawskiego. W zdjęciach wzięli udział żołnierze i pojazdy 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. A także ochotnicy z grup rekonstrukcyjnych i stowarzyszeń oraz pasjonaci historii, często czynni żołnierze Wojska Polskiego, ubrani i wyposażeni dokładnie tak, jak komandosi 1 BSz. Także sprzęt – od broni, przez pojazdy, po kuchnię polową – odzwierciedlał warunki, w jakich kiedyś się szkolili komandosi. Pieczę nad realizmem zdjęć sprawowali oczywiście byli żołnierze 1 Batalionu z Dziwnowa.

Ale film „4101 Dziwnów” to przede wszystkim historia opowiedziana przez żołnierzy tej jednostki. Pijański i zespół Comcam.pl zdążyli nagrać wspomnienia nieżyjących już komandosów, m.in. Tadeusza Nowaka. Syn tego byłego żołnierza 4101 dziś jest oficerem w Jednostce Wojskowej Komandosów z Lublińca, która nosi ten sam numer 4101, bo jest kontynuatorką i spadkobiercą tradycji z Dziwnowa. Komandosi opowiadają filmowcom o szkoleniu, skokach spadochronowych, tzw. bytowaniu, dywersji, desantowaniu z luków torpedowych okrętów podwodnych. Wspominają udział wojska w interwencji Układu Warszawskiego w 1968 roku w Czechosłowacji oraz szkolenia na sprzęcie… NATO. Sprowadzano go m.in. z komunistycznego Wietnamu, gdzie armia USA w latach 60. i 70. walczyła w tzw. drugiej wojnie indochińskiej." (p-z.pl)

 

***

Czy komandosi z Lublińca porzucą tę paskudną tradycję i będą jednak będą nosić znak Polski Walczącej "do sklepu i w barze" i czerpać będą tylko z dziedzictwa Wojska Polskiego? Jestem pewien, że noszą, wbrew twierdzeniom z propagandowego filmu Ferencego, spadkobierców tradycji niesławnego ITI oraz ich fałszywej troski o znak Polski Walczącej.

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka