szpak80 szpak80
352
BLOG

Süddeutsche Zeitung - Kreishauptmann z okupowanej Polski zakłada gazetę (1945)

szpak80 szpak80 Polityka Obserwuj notkę 3

Süddeutsche Zeitung - cichy Kreishauptmann z okupowanej Polski zakłada w Niemczech gazetę (1945)


W październiku 1945 r. amerykańskie władze okupacyjne, a konkretnie część służb specjalnych zajmująca wojną psychologiczną (Information Control Division, Robert Alexis McClure - Father of US Army Special Warfare) "dały licencję" na założenie gazety Süddeutsche Zeitung. Warto pewnie pamiętać o tym dziedzictwie współczesnej niemieckiej "wolnej prasy". O przejawach tej wolności sporo mogliśmy się dowiedzieć w ostatnim czasie. Trudno podejrzewać, żeby niemieckie służby zaprzepaściły taki "spadek" po Amerykanach, kiedy to niemiecka prasa, będąc "pierwszym frontem wojny psychologicznej pomiędzy USA i ZSRS" była przez nich "zmuszana do publikowania treści zgodnych z kierunkiem polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych" /współczesne zamienniki: Bundesrepublik D. via BND/. Taka tradycja, starsza chyba jednak niż R.A. McClure.

Franz Josef Schöningh - Süddeutsche Zeitung

Zastępca szefa administracji cywilnej okręgu w okupowanej przez Niemców Polsce (1942-1944)

Z jego podrasowanego biogramu dowiadujemy się, że nie chciał służyć w niemieckich siłach zbrojnych (Wehrmacht) i w związku z tym...trafił do administacji cywilnej, zostając...zastępcą szefa tejże administacji najpierw w Samborze a później w dwa razy większym Tarnopolu, co znaczy, że wraz z szefem sprawdził się w Samborze i Hans Frank powierzył im większy ośrodek. Obaj oczywiście wykonywali "nieszkodliwe czynności administracyjne", jak można wyczytać ze wspomnień po latach (syn szefa). Administracja cywilna to rabunek, eksploatacja, wysyłka na roboty przymusowe, getta itd., takie tam nieszkodliwe czynności. Współzałożycielowi ponoć nie sposób cokolwiek udowodnić, ba! może doczekamy się nawet filmu przedsiębiorstwa holocaust, o nim jako bohaterskim "sprawiedliwym" - jacyś dwaj panowie wystawili mu świadectwo, że był okej - jeden z nich to rabin, członek Judenratu w Tarnopolu (!), któremu "pozwolił uciec" (zdaje się, że uciekł bez rodziny, która zginęła w jednym czy dwóch obozach). Schöningh był tym bardziej czysty, po tym jak zabrał ze sobą do Niemiec dokumenty "z biura na wschodzie" zakopał w ogródku, a kiedy je odkopano czy coś, nie było już papierów z okresu, kiedy Niemcy administrowali ze szczególnym na tych terenach zaangażowaniem (07.1942-08.1943). Kreishauptmann w okupowanej przez Niemców Polsce...

Jeden z amerykańskich pracowników wywiadu "w Sekcji" miał być zdecydowanie przeciwny przyznawaniu licencji zarobionemu Schöninghowi, "ale nie wiadomo z jakiego powodu". Osiągnięto jednak porozumienie i mamy Süddeutsche Zeitung.

Franz Josef Schöningh w 1950 r. był świadkiem...obrony na procesie...Joachima Nehringa "też od nieszkodliwych czynności administracyjnych" w okupowanej przez Niemcy Polsce, który też chciał robić w propagandzie.

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka