szpak80 szpak80
466
BLOG

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Drug Enforcement Administration (DEA), amerykańska agencja rządowa do walki z narkotykami została utworzona w 1973 r. Poniższa historia jest wcześniejsza.

***

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

Pewnie pamiętacie "polski akcent" z hollywoodzkiej produkcji Warner Bros. pt. The Fugitive (Ścigany). Ów akcent kończy się tytułowym cytatem wypowiedzianym przez agenta służb amerykańskich do ucha aresztowanego syna pani władającej "biegle" językiem polskim

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?"

 

***

W lipcu 1938 r. światową prasę obiegła wiadomość o zatrzymaniu w Paryżu trzech osób zaangażowanych w przestępstwo, polegające na przemycie narkotyków. Informacja była sensacją ze względu na to, że centralną postacią w grupie 3 "przytrzymanych" wówczas osób był chasydzki rabin, obywatel Stanów Zjednoczonych A.P., zameldowany w Nowym Jorku, na Brooklynie. Sprawa ta momentalnie trafiła na czołówki gazet, także za oceanem, i niemal równie szybko z nich zniknęła, a nawet całkiem ucichła, co uznano za dość nietypowe dla tego typu spraw.

Jak informowano na początku czerwca 1938 r. francuska policja, jej część, zajmująca się walką z handlem narkotykami, dostała informację (z amerykańskich relacji można wnosić, że z US Departamentu Skarbu), iż "jakiś obywatel amerykański, piastujący wybitne stanowisko i posiadający bardzo rozległe stosunki i wpływy wśród kolonii żydowskiej Nowego Jorku, uczestniczy w międzynarodowym handlu narkotykami, mając za główny punkt swych operacyj Paryż". Pierwszych aresztowań dokonano w Lyonie, rabin miał być częścią tej siatki. Sûreté Nationale rozpoczęła dochodzenie, a wkrótce podjęła obserwację, przebywającego od kilku tygodni w Europie wielkiego rabina Brooklynu. W dniu kiedy zdecydowano o jego zatrzymaniu odbywał on kurs taksówką na trasie "od introligatora na pocztę" z przystankiem na zabranie współpracownika. Po odebraniu pakunków od introligatora rabin wsiadł do taksówki i ruszył na pocztę "przy placu giełdy" po drodze obierając "współpracownika", rabin pozostał w samochodzie a jego kolega po tym fachu wysłał część przesyłek jako polecone do Nowego Jorku. Gdy wracali oni na bulwar Saint Germain zostali zatrzymani, w pojeżdzie znaleziono drugą partię paczek, która miała być wysłana do Jerozolimy, w Palestynie pod brytyjskim mandatem tzw. Ligi Narodów. Po bliższych oględzinach, jak opisywano, okazało się, że pakunki zawierają kosztownie oprawione "egzemplarze talmudu i książki modlitewne", w podwójnej oprawie. W każdym z nich znajdowały się po dwie ok. 100 gramowe paczuszki zawierające heroinę. Policja najprawdopodobiej dobrze wiedziała czego i gdzie szukać. Łącznie, we wszystkich punktach (w tym na dworcu w Lyonie), zebrano 18 kg. narkotyków (40 funtów), wartości ok. pół miliona franków. Poza rabinem zatrzymano w Paryżu jeszcze 2 osoby m.i. towarzyszącego mu Hermana Gottdienera, obywatela Węgier (1903), o którym w depeszy PAT tajemniczo napisano, że "zapytany o zawód oświadczył m.i., że jest właścicielem pralni", z lektury doniesień amerykańskich dowiedzieć się można, że pod skrótem "m.i." kryje się informacja, że był pracownikiem paryskiej synagogi. [nie Litauer (Londyn), nie mogę sobie przypomnieć nazwiska ówczesnego korespondenta PAT w Paryżu, istotne bo w relacjach usilnie używał wyrażenia "książki do nabożeństwa", zresztą nie tylko on, w USA tak samo.].

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

Leifer i Gottdiener

Drugim zatrzymanym był introligator (Kantorowicz), który zaklinał się, że nie wiedział, że w paczkach które ma "zbindować" jest heroina, zaklinał się też, że rabin powiedział mu, że jest w nich "piasek z Palestyny" [w depeszach "święty piasek z Jerozolimy"], który chce wysłać "cierpiącym prześladowania polityczne" i kazał mu złożyć przysięgę, że nikomu nie powie o tych (nietypowych) zleceniach ponieważ odbiorcy "cierpiący prześladowania polityczne" mogliby ucierpieć. Zlecenia miały zacząć się w maju. Introligator inaczej niż pozostała dwójka, nie został zatrzymany i nie trafił do więzienia Sante. Śledztwo podjęto także w innych miejscach - przez policję brytyjską (Palestyna), "w szeregu stolic w Europie środkowej", oraz w USA. W opisach obok heroiny wymieniano niekiedy także "inne" substancje, nie nazywając ich. Same okoliczności aresztowania nie musiały przebiegać dokładnie tak, jak je niekiedy opisywano - że uwagę policji zwrócił podróżujący w szabas rabin z długą brodą, dodatkowo dźwigający pakunki - taka narracja zapewne służyć miała osłabieniu wrażenia, zwłaszcza jeśli opatrzyło się depesze wstępem "o samo-mianowanym wielkim rabinie Brooklynu", jak to miało miejsce w USA. Data areszotowania (7 lipca, czwartek) podana w notatce z 1939 r., różni się od daty "ogłoszenia zatrzymania"(23 lipca, sobota), jest wcześniejsza - różnicę poświęcono zapewne na przeprowadzenie cichych dochodzeń m.in. w USA.

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.      "Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

Zatrzymanym rabinem okazał się Isak Leifer (częściej jako Isaac), przedstawiany jako "Polish born", miał Leifer urodzić się w 1893 r., gdzieś w okolicach Kołomyi, w 1938 r. był już od wielu lat obywatelem USA. W miejscu skąd pochodził pojawić się miał "własny korespondent" jednej z redakcji w Polsce i podać informacje, z których część jest prawdziwa (np.pochodzenie rabinackie), a część wydaje się być hagadą/bajką/legendą - w jego życiorys wpleciono ówczesne tło (skazanie żony za przemyt walut w drodze do Palestyny, rabin przeniósł się z NY do Palestyny - w rzeczywistości od lat mieszkali oni w Nowym Jorku, a rabin kursował tylko między NY-Paryżem-Jerozolimą).

Już pierwszych relacjach w prasie amerykańskiej pojawiały się informacje o "samozwańczym Wielkim Rabinie Brooklynu", pisano, że nie ma takiej funkcji (nie ma oficjalnej), a niekiedy nawet, że to żaden rabin i że nikt o nim nie słyszał.

"Różne instytucje i osobistości żydowskie ogłaszają oświadczenia i wywiady twierdzące, że w Ameryce w ogóle nie ma stanowiska i tytułu wielkiego rabina i że rabin nazwiskiem Leiffer nie jest znany ani w Ameryce ani też w kołach żydowskich europejskich."
a dalej:
"Koła policyjne natomiast stwierdzają, że w paszporcie amerykańskim, znalezionym przy aresztowanym, zawód jego wyraźnie określony jest jako wielkiego rabina Brooklynu."

"W czasie zeznań Leifer oświadczył, iż jest rabinem od roku 1910 r. i wykonwanie funkcyj rabinackich rozpoczął przed wojną w Galacu w Rumunii. Dalej Leifer zeznał, że wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i osiadł w Brooklynie, gdzie był rabinem kolonii żydowskiej.
Rabin Leifer z naciskiem oświadczył sędziemu śledczemu, że przysługuje mu tytuł "wielkiego rabina".

Niemal wszyscy jego krewni nosili tytuł wielkiego rabina (np. dwaj bracia w Debreczynie, ojciec, dziadek, pewnie i dzieci w NY).
Taka informacja to mówiąc oględnie, rzadkość:
"Held in Sante Prison is Isaac Leifer who, authorities confirmed in New York, once presided over synagogue in New York".

W polskich relacjach informowano, że Leifer posługiwał się się wizytówką, w przekazie brzmiała:
"Izaak Leifer, Grand Rabin Chief of the Union of Grand Rabbich of USA and Canada, inc. 135 S.0. 5th Street Brooklin N.J"
"Uchodził więc jako głowa związku wielkich rabinów. Uzyskał koncesję na sprzedaż wina rytualnego w czasie prohibicji i na tym zarobił ogromne pieniądze".

Co do Kanady oraz twierdzeń o tym, że nie jest znany ani w Ameryce ani w kołach Europejskich. "Cofnąłem się wstecz" do 1929 r., to jego córka i Kanada:

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

Agenci w USA aresztowali także, żonę Leifera, która miała szereg "pełnomocnictw męża".

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

Rabin Isaac Leifer tłumaczył się, że nie wiedział do czego służy ten proszek i nie zna jego funkcji, a to co robił poprosił go jakiś "Jakub" z USA, którego zaczęto szukać. Podsumowując dostępne informacje: rabin oddawał książki do introligatora ale nie wiedział, że to narkotyki, introligator myślał, że to "piasek z Palestyny", a Gottdiener wysyłał tylko przesyłki z talmudem i książkami modlitewnymi (dosiadał się po drodze). Proces odbył się w połowie 1939 r. Chyba mógłbym zgadnąć jak przebiegała jedna z wymian zdań pomiędzy obrońcą i sędzią, zwłaszcza kwestię wygłoszoną przez obrońcę/obrońców:

Obrońca: Chasydzi nie interesują się takimi rzeczami, "obce im są sprawy tego świata", w związku z tym należy wykluczyć, aby Leifer brał udział w przemycie narkotyków. Proszę o wysłuchanie w charakterze świadków - ekspertów.
Nie wdając się w polemikę co do istoty, jeśli sędzia był asertywny, obiektywny, uprzejmy: Zasada nie wyklucza odstępstw i złej woli.

Leifer dostał wyrok 2 lat więzienia i grzywnę 5000 franków (132$), jak pisano był to "maksymalny" wyrok za zarzucane mu czyny, wątpię (lub udowodniono mu mniej niż wypadało). Podobne wyroki mieli otrzymać pozostali 2 oskarżeni w tym Gottdiener (i introligator?). Leifer przybił do USA w marcu 1941 r. na pokładzie liniowca Siboney, trafił "pod opiekę" agentów FBI, później wraz z żoną Gitel stanął przed sądem. Zostali oskarżeni o przemyt narkotyków do USA, ich transport, ukrywanie, oraz udział w spisku polegającym na ukrywaniu narkotyków i ich rozprowadzaniu. Leifer i jego żona odpowiadać mieli za przesłanie z Jerozolimy do USA 44 paczek zawierających 6 kg (12 funtów) heroiny pod dwa adresy na Brooklynie. Oskarżeni nie przyznali się do winy, sędzia zwolnił ich za kaucją 10 i 5 tys. dolarów i ustalił termin rozprawy, tyle. Isaac Leifer zmarł ponoć w 1968 r. w, nomen omen, Bronksie, nowojorskim.

***

Poniżej informacje dodane 13 czerwca. Trafiłem właśnie na hagadystyczną opowieść w jednej z publikacji książkowych żydowskiego autora, uznałem więc, że jeszcze chwilę na Isaka Leifera poświęcę i wrzucę część tego na czym się opierałem:

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

żona (również aresztowana w związku ze sprawą, tyle że w USA):

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

informacja o aresztowaniu wcześniej niż podawano (istotne bo według hagady/legendy/bajki - jeździł taksówkami w: soboty (Paryż), w piątki wieczór ("był widziany" w Hajfie w taksówce), jadał niekoszerne posiłki (widziany w restauracji "hotelu Bristol" w Warszawie). Wszystkie te opowieści są z tej samej kategorii i mają wytworzyć przekonanie, że: "panie, jaki tam żyd, a gdzie dopiero rabin".

"Aresztowanie Leifera miało miejsce ileś [some] dni wcześniej...."

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

z późniejszego o rok artykułu poznajemy datę (inną niż podawana rzekoma "taksówkowa" sobota, w rzeczywistości był to czwartek):

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

wspólnik Leifera, Gottdiener jako pracownik paryskiej synagogi:

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

 

przybycie do USA:

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

zapowiedź procesu w USA, oskarżenie, zarzuty, wypuszczenie za kaucją i data procesu:

"Sprzedajesz narkotyki małym dziewczynkom?" Zanim powstała DEA.

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura