szpak80 szpak80
312
BLOG

Chałupnictwo i handel w II RP - tzw. "kwitki"

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

1937
Szewc ze swej strony musi kupić skórę, tekturę, kopyta, szpilki i t.d., oczywiście u Żyda, wykonać, odnieść Żydowi do domu, czekać w domu lub na ulicy, po to, by zamiast pieniędzy za towar i wykonanie otrzymać „kwitek".

Na kwitku jest podana suma i adres, do jakiegoś sklepu żydowskiego (pisany po żydowsku).

Przychodząc do sklepu z kwitkiem musi czekać, aż Żyd namyśli się czy warto sprzedać, gdy wreszcie zgodzi się daje towar najgorszy i liczy znacznie drożej, gdyż "kwitek to nie pieniądz", mówi.

w innym sklepie kwitka nie przyjmą,

Jeśli szewc chce zobaczyć prawdziwy polski złoty, wtedy kwitek sprzedaje Żydowi, bardzo często temu samemu ze stratą, bardzo znaczną. Za kwitek na sumę np. 30 zł. otrzymuje 24 zł. gotówką.

[za wykonanie pary trzewików dziecinnych wraz z całkowitym dokładem, prócz cholewek, płaci Żyd 90 gr., od większej pary 1.10 gr., zaś od męskiej dużej 1,50-2 zł.]

1937
z postulatów strajkowych szewców-chałupników (wcześniej nierzadko właścicieli zakładów szewskich):
skasowanie kartek, wypłaty gotówką (w soboty), niewydawanie roboty komisjonerom i wojażerom.

 

Chałupnictwo i handeł w II RP - tzw. "kwitki"

1939
Nakładcy urządzają się w ten sposób, iż w celu zabezpieczenia się przed ewentualną odpowiedzialnością na wypadek wkroczenia władz, dają chałupnikom robotę za pośrednictwem różnych faktorów. Ci zaś występują stale w imieniu innego nakładcy i w zasadzie są nieuchwytni. Toteż nadal praktykuje się, że chałupnikom płaci się na poczet osiągniętego zarobku połowę w gotówce, a na drugą daje pośrednik kartkę (bon) do sklepu wskazanego Icka czy Mośka, gdzie można nabyć potrzebne artykuły, oczywiście w gorszym gatunku, no i droższe.

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura