szpak80 szpak80
465
BLOG

Szymon Krzeczkowski (i jego fundacja)

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Szymon Krzeczkowski (właściwie: Szymon Krzeczkowski - podtekst).

Szymon Krzeczkowski (ur. 1820 (lub 1818) - zm. 1904 r.), ukończył gimnazjum w Lublinie i uniwersystet w Moskwie, w 1842 r. został nauczycielem w Radomiu, w 1846 r. zesłany na ciężkie roboty, po zwolnieniu zamieszkał na Syberii, po amnestii, ok. 1856 wrócił do kraju został nauczycielem a później prorektorem gimnazjum w Warszawie, ok. 1870 r. wstąpił do Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności...

Warszawa - 19.05.1904 r.
"Dziś zmarł w Warszawie, przeżywszy lat 84 [/86], ś.p . Szymon Krzeczkowski, wybitny działacz na polu naszej dobroczynności i jeden z dobrodziejów W.T.D. Ś.p. Krzeczkowski pracował dawniej na niwie pedagogicznej, a po wyjściu do emerytury poświęcił się całkowicie działalności dobroczynnej. Był więc najpierw przez lat wiele prezesem dawnego wydziału sierot, ochron i żłobków W. T. D ., a następnie, po rozdwojeniu tego wydziału, przewodniczył w opiece nad sierotami. Między innemi jego to inicjatywie zawdzięczać należy przeniesienie przytułku dla sierot z gmachu W.T.D. do nowego domu przy ul. Rakowieckiej, na ten cel wzniesionego. W r. 1898, wraz ze ś.p. dziekanem drem Brodowskim, ś. p . Krzeczkowski wybrany był na wiceprezesa W.T.D. i na tem stanowisku pracował gorliwie dla umiłowanej instytucji do r. 1900, kiedy sam z niej ustąpił. Wówczas to zebranie ogólne W.T.D. mianowało ś.p . Szymona Krzeczkowskiego członkiem swoim honorowym, ku czemu zdobył on jeszcze jeden tytuł najważniejszy: ofiarował Towarzystwu piękne dochodowe nieruchomości miejskie przy alei Jerozolimskiej No 78 (wartości 76,000 rb.) i przy ulicy Smolnej No 21 (wartości 49,500 rb.), które W. T . D. przysporzyły znacznych dochodów i figurują jako fundacja im. Krzeczkowskiego. "Pogrzeb zmarłego dobroczyńcy i opiekuna sierot odbędzie się w sobotę z kościołka W.T.D. przy udziale jego zarządu oraz wychowańców wielu zakładów dobroczynnych."

***


"Pogrzeb ś. p. Krzeczkowskiego.
Wczoraj, o godz. 4-ej po południu, z kościołka W.T.D. odprowadzono na cmentarz Powązkowski zwłoki ś.p. Szymona Krzeczkowskiego, b. rektora warszawskiej szkoły początkowej, prorektora dawnej szkoły realnej, następnie długoletniego opiekuna ochron, przytułków sierot i żłobków W.T.D., b. wice-prezesa i członka honorowego tej instytucji.
Po odśpiewaniu modlitw, ks. Krzeczkowski, proboszcz parafji w djecezji sandomierskiej, bratanek zmarłego sędziwego pedagoga i filantropa, eksportował jego zwłoki, które złożono na najskromniejszym parokonnym wozie żałobnym. Celebransowi żałobnego obchodu towarzyszyło kilkunastu kapłanów.
W celu oddania ostatniej posługi dobrze zasłużonemu pracownikowi na niwie dobroczynnej zgromadzili się wszyscy członkowie wydziałów W.T.D. ze swymi prezesami, oraz rada Tow. z jego prezesem Włodzimierzem ks. Czetwertyńskim i zarządu z prezesem p. Janem Pawłem Łuszczewskim na czele. Nadto przybyło na pogrzeb grono byłych uczniów zmarłego, okrytych już szronem siwizny i wielu przedstawicieli inteligencji. Orszak żałobny otwierały szeregi dziatwy z przytułków sierot im. Jachowicza i innych, oraz ochron W.T.D. z siostrami miłosierdzia, dozorczyniami i dozorcami, a za karawanem i przy nim postępowali starcy ze schronienia W. T. D. i starsze wychowanki z zakładu sierot przy ul. Rakowieckiej.
Kondukt pogrzebowy podążył na Powązki, gdzie po ostatnich modlitwach duchowieństwa i „Salve Regina", adw. przys. Adolf Suligowski, b. prezes zarządu W.T.D. za wiceprezesostwa ś p. Krzeczkowskiego, pożegnał zacnego starca-dobroczyńcę Tow. mową żałobną, której kilka głównych ustępów przytaczamy:
"Do rzędu zasłużonych jednostek na polu dobroczynnem - mówił p. Suligowski - należy niewątpliwie mąż, którego zwłoki w tej oto spoczywają trumnie. Wybrawszy sobie zawód nauczycielski, po skończeniu gimnazjum w Lublinie i uniwersytetu, ś. p. Krzeczkowski pracował nad młodzieżą i w kraju i poza krajem. Opuściwszy stanowisko nauczycielskie, około r. 1870 wstąpił do W. T. D. i tutaj pracę swoją przeniósł na ubogie dzieci.
Tych 25 lat pracy należą do najpiękniejszych w jego życiu i stanowią szereg zasług w kierunku opieki nad ubogiemi dziećmi. Zastawszy zaledwie 14 ochron w chwili objęcia urzędu naczelnika sekcji, liczbę ich więcej niż podwoił, i otworzył nowych 18. W chwili zupełnego oddania się sprawie ochron, widząc, jak wiele pożytku przynosi społeczeństwu W. T. D. przy pomocy tych zakładów, postanowił oddać cały swój majątek, jaki posiadał, tomuż Tow. Jakoż aktem z d. 23-go maja 1885 r. darował Tow. dwie swoje kamienice, jedną przy alei Jerozolimskiej, drugą przy ul. Smolnej, zastrzegłszy sobie skromne mieszkanko w domu przy ul. Smolnej i rbl. 1,500 rocznej dożywotniej renty, oraz wypłaty po rbl. 80 rocznie dla kasy pożyczkowo-wkładowej, którą w rodzinnem swojem mieście Opolu założył. Cichy i skromny w swojem życiu, zastrzeżonej renty rbl. 1,500 na siebie nigdy nie wydawał, i w dalszym ciągu tą resztą dzielił się z ubogimi.
Kiedy sprawował urząd prezesa przytułków sierocych, powziął myśl pobudowania oddzielnego domu dla sierot dziewcząt W. T. D. i łącznie z zasłużoną mistrzynią zakładu, siostrą Justyną Wiercińską, dał pierwszy impuls do urzeczywistnienia tej myśli.
Jak ś. p. Stanisław Jachowicz uwieńczył niegdyś swoje zasługi w T. D. budową domu dla sierot chłopców, tak imię Krzeczkowskiego wiąże się z budową gmachu dla sierot dziewcząt i pozostanie na zawsze w pamięci tych, dla których los sierot nie jest obojętny.
Opuściwszy z dniem 1-ym stycznia 1901 r. stanowisko wiceprezesa Towarzystwa, ś. p. Krzeczkowski nie przestał zajmować się ubogiemi dziećmi i sierotami.
Ze słowem: "sierotki" na ustach zagasła jego świadomość i zamknęło się życie.
W.T.D. w ciągu blizko wiekowego jego istnienia zaledwie dwóch ludzi stanąć może do porównania ze ś.p. Krzeczkowskim. Pierwszym z nich jest Teofil Janikowski, założyciel pierwszych dwóch ochron przy T.D., a drugim znany bajkopisarz Stanisław Jachowicz, twórca domu dla sierot-chłopców. Jeżeli dodamy do tego ks. Jakóba Fałkowskiego, założyciela instytutu ociemniałych, to będziemy mieli czterech najwybitniejszych ludzi, jakich w ciągu XIX wieku dla sprawy niedoli dziecięcej Warszawa posiadała.
(całość mowy tutaj)

[Być może krewni Szymona Krzeczkowskiego:
Konfiskaty i wyroki po powstaniu listopadowym:
"Krzeczkowski Demenciusz; [1834-43]
Krzeczkowski Ludwik; [1834-43]"
i być może krewnym był również Ignacy Krzeczkowski (?-1740) autor: "Utarczka anjelska swiętego Tomasza z Aqvinu przeciwko pokusom ciała postanowiona, w kościele Jacka swiętego ww. oo. dominikanów nowozaczęta (...)", (1716 r.)]

***

Szymon Krzeczkowski (i jego fundacja)
***


Podtekst: Jeden sowiet (Herman Gerner) wybrał sobie nazwisko Krzeczkowski ("Henryk" "Krzeczkowski"), które przybrał na stałe (wcześniej miał się posługiwać nazwiskiem Meysztowicz - porzucone lub wykorzystane i porzucone z jakichś względów). "Krzeczkowski" po jakimś czasie zabrał się za edukację. Podejrzewam, że podjęcie tego właśnie nazwiska przez Gernera wiązało się z tym, że nosiła je postać opisana wyżej - Szymon Krzeczkowski.
 

O "Henryku" "Krzeczkowskim" tutaj (wraz z komentarzami)

Obok szeregu innych spraw i fotografii szczególnie intrygujące faktycznie wydają się być zdjęcia późniejszego "Henryka" "Krzeczkowskiego" umieszczone (tutaj) z podpisami:
Herman Gerner (z lewej), podpisane "Riazań 5 listopada 1944 r." (x 2)
Herman Gerner (z prawej), Rembertów 9 maja 1945
Herman Gerner (z lewej), Rembertów 9 maja 1945
 

Tłem dla fotografii (Riazań) ma być szkoła piechoty, w której miał się szkolić przyszły "Krzeczkowski", ale tak się składa, że owym czasie w Riazaniu działał też obóz NKWD, gdzie zwożono i więziono Polaków m.in. żołnierzy AK i NSZ ("Obywatele polscy w obozie NKWD MWD ZSRR nr 178-454 w Riazaniu w latach 1944-1947"). Tak się również składa, że w Rembertowie też był obóz NKWD - rozbity przez polskich żołnierzy (AK) 11 dni po zdjęciu "Rembertów 9 maja 1945" z "Krzeczkowskim". Z kolei jego zdjęcia z Mediolanu czy Paryża, z końcówki lat 40. i to jak się tam prezentuje "piechociarz" z Oddziału II komunistycznego wojska (oficjalny biogram), mogą wskazywać, że niekoniecznie chodziło o naukę w "Szkole Piechoty w Riazaniu", czy w Rembertowie.

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura