szpak80 szpak80
1337
BLOG

Czy z większością historyków w postPRLu jest coś nie tak...

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Kupiłem w antykwariacie niepozorną książeczkę pt. "Dziennik czasu okupacji" autorstwa Witolda Kuli. Po pobieżnym przejrzeniu zdziwiłem się, że ktoś zdecydował się wydać taką miernotę, ale zaraz okazało się, że zostało to wydane za państwowe pieniądze (Państwowy Insytut Wydawniczy). Do druku podali: żona (Nina Assorodobraj-Kula) i syn (Marcin Kula). Dziwne, nie zdawali sobie sprawy, że "podali do druku", coś co wygląda na manifest zdrady i zapowiedź kolaboracji?
Zaraz fragment, który sprawił, że zdecydowałem się wydać 1 zł. (słownie: jeden złoty) na tę autodemaskację kogoś, kto niedługo zostanie pracownikiem Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK, a w PRL m.in. profesorem (o jego zaangażowaniach później)

Autodemaskacje miałem podkreślić, a jeden fragment jeszcze dodatkowo pogrubić, ale wierzę, że tak jak i kompromitujące oceny wyłowicie je sami; zaznaczenie kursywą jak w "dzienniku" (str.10-11).

"5.11. 1939

Problemów nowych nie ma - ale jest ciągłe rozpamiętywanie starych. Nim do nich powrócę, wspomnieć muszę, że wczoraj miałem pierwsze dwie lekcje w szkole (16). Przyznać się muszę do prawdziwego wzruszenia.
 A teraz co do "problemów". Pierwszym z nich jest ustosunkowanie się do komunizmu. Otóż, wyrażając się oględnie, bardzo zbliżyłem się do tego, by ustosunkować się do niego całkiem pozytywnie. Kieruję się tu następującymi względami: 1) Wynik wojny na Zachodzie jest dla mnie wyraźnie wątpliwy; widzę możliwość powtórzenia się 1871 r. w stosunku do Francji, a wycofania się Anglii; 2) Jeśli niepodległość Polski wywalczona nam zostanie na Zachodzie - powstanie Polska całkowicie reakcyjna: rząd endecki (Sikorski-Koc), ludność nauczona przez Niemców postępowania z Żydami, uproszczony problem narodowościowy przez odcięcie Ukrainy itd. (Ten argument jest zresztą dla mnie - zaznaczam - najmniej ważny, bo jeżeli w ogóle stawiać na Polskę- to oczywiście niech ona będzie byle jaką, a potem będziemy ją "urządzać"); 3) Zrozumiałem, że nie ma drogi do uniknięcia wojen innej niż rezygnacja z idei suwerenności państw; musimy dojść do związku, wyposażonego w egzekutywę. Tak samo jak niemożliwa jest wojna między Azerbejdżanem a Gruzją - tak samo niemożliwą musi być wojna między Polską a Niemcami (ten argument jest dla mnie bodajże najważniejszy); 4) Nie ma możliwości wprowadzenia gospodarki planowej w inny sposób, jak nie przez Wielkie Państwo Związkowe; 5) Młodzież musi żyć dla ideału. Jak chybiło całkowicie nasze "wychowanie państwowe" - o tym przekonał nas wrzesień. Do czego doprowadza wychowanie w przekonaniu, że się należy do narodu uebermenschów - o tym nauczył nas październik. Być może, że za komunistycznych rządów młodzież będzie bałamucona - ale w jej wewnętrznej istocie będzie ona żyła dla ideałów, dla których żyć warto. Krótko mówiąc: Norwid pisze, że, by życie ludzkie nie było dramatem, ludzie muszą mieć możliwość żyć za co i umierać za co. Nie wierzę, by Polska nam to dać mogła. Chyba będą mogły to dać Sowiety.(17) (...)".

O zgrozo, autor brał udział w czasie wojny w tajnym nauczaniu, później zaangażował się/został zaangażowany w pracę Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK, zdaje się, że od 1943 r. uczestniczył w redagowaniu Biuletynu Informacyjnego AK. Takich typów w tej strukturze, jak się okaże, było więcej. Jeśli się nie mylę, w związku z pracą dla BIP KG Niemcy zamordowali setki osób (kurierek, kolporterów..jedym słowem - nadludzi), logicznym więc wydaje się stwierdzenie, że Żołnierze Armii Krajowej mają się tak do sporej części pracowników kierownictwa Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej, jak perły rzucane przed wieprze.

W książeczce zamieszczona jest ilustracja druku podziemnego z wizerunkiem świętej, znakiem Polski Walczącej i podpisem "ŚWIĘTA*BARBARO*MIEJ*W*OPIECE*LUDZI*PODZIEMIA". W związku z powyższym fragmentem "dziennika", nic dodać nic ująć - Święta Barbaro, miej w opiece ludzi podziemia.
Kula junior uzupełnia ilustrację informacją, w której czytamy m.in.: "Autor był człowiekiem areligijnym, wychowano go zaś w tradycji kościoła ewangelicko-reformowanego".

A kto się czego nauczył i od kogo? O tem poniżej.

Witold Kula (1916-1988) - Studiował historię na UW i ekonomię w Wolnej Wszechnicy Polskiej, był uczniem Natalii Gąsiorowskiej-Grabowskiej (KPP), doktoryzował się w 1939 r. pod okiem Stanisława Arnolda, przyszłego szefa Marksistowskiego Zrzeszenia Historyków (jego uczennicą była m.in. Maria Turlejska). W czasie wojny Kula działał "w konspiracji AKowskiej", po wejściu sowietów objął pracę na Uniwersytecie Łódzkim, gdzie habilitował się już w 1947 r., w  1950 "objął profesurę na UW". Członek Marskistowskiego Zrzeszenia Historyków. W kolejnych latach pełnił szereg funkcji kierowniczych w różnych organizacjach międzynarodowych zrzeszających historyków. Żona i syn.

Witold Kula po wojnie był współautorem komunistycznego podręcznika dla maturzystów, przedmiot: historia. "Historia Polski : 1864-1945 : materiały do nauczania w klasie 11". Napisał I rozdział tej książki, wydano ją z pewnością w 1952 i 1953 r., a jeśli się nie mylę także wcześniej, np. w 1947 r. Kula był także współautorem innych podręczników do historii wydawanych w kolejnych latach i na kolejnych etapach PRL.

"Historia Polski : 1864-1945 : materiały do nauczania w klasie 11" wyd. 1952 r. (materiały pomocnicze dla nauczycieli i uczniów).

Koszmarnie się czyta ten "Rozwój kapitalizmu, okres przejścia do kapitalizmu monopolistycznego", nie będę streszczał, krótki i znaczący cytat z pracy Witolda Kuli (wydane już po "objęciu profesury na UW"):

"W latach dziewięćdziesiątych - mówił tow. Bolesław Bierut w referacie na Kongresie Zjednoczeniowym - kapitalizm w Polsce i w Rosji wstępuje w okres jeszcze szybszego rozwoju. (...)"

Także tak...

Kto napisał kolejne rozdziały tej propagandowej pracy? Podręczne biogramy, więc pewnie można by było znaleźć więcej "ciekawostek".

podręcznik powstał pod red. Żanny Kormarowej. Autorzy, poza Kulą:
 Tadeusz Daniszewski/Dawid Kirszbraun (zajął się historią II RP i czasów wojny, w 1938 r. po raz kolejny skazany za antypolską działalność, tym razem na 12 lat więzienia, ten prymitywny propagandysta napisał książkę dla nauczycieli i maturzystów - koszmar).
Jan Kancewicz
Walentyna Najdus (Smolarowa)
Leon Grosfeld
Maria Turlejska


Syn Witolda Kuli to Marcin Kula, też profesor, też UW, kolejne stopnie kariery w PRL (doktorat 1968, habilitacja 76, profesura 85). A nieco wcześniej...walterowiec, jak można wyczytać, należał do kadr walterowców i był jednym z głównych, być może głównym autorem "konstytucji walterowskiej".

Hufce Walterowskie - organizacja, która miała na celu stworzenie w Polsce drużyn na wzór sowieckiej Organizacji Pionierskiej imienia W. I. Lenina. Podstawa ideologiczna funkcjonowania walterowców została opracowana z uwzględnieniem wskazań radzieckiego pedagoga Antona Makarenki. Dzieci i młodzież w hufcu walterowskim została odcięta od tradycji przedwojennego harcerstwa i skautingu. Nazwa wywodzi się od patrona - komunisty Karola Świerczewskiego "Waltera".

W książeczce pt. "Walterowcy" z 1959 r. wspomniana konstytucja (z sierpnia 1956, ale już niestety z poprawkami z 1957 r.) poprzedzona jest "ślubowaniem walterowców": "Generale Walterze, zgłaszam swoją gotowość do walki o to, o co Ty walczyłeś i za co Ty poległeś"

krótko:

"(...) Każdy walterowiec podczas oceny pracy ma obowiązek powiedzieć o winie drugiego, gdy ten boi się przyznać, powinien go jednak o tym uprzedzić i najpierw porozmawiać z nim.

Największą karą jest odebranie miana walterowca. (...)"


W samej książeczce jest też treść przysięgi, zdaje się nieco wybrakowana (bez wzmianki o kumunizmie). A tu wersja zapamiętana przez jedną z walterówek:

"Przysięgam sprawy zastępu stawiać ponad sprawy własne, sprawy drużyny ponad sprawy zastępu, a idee komunizmu ponad wszystko inne".

Znowu z książeczki:

"Zbiórka trzecia (...). Wprawdzie do rocznicy Rewolucji Październikowej jest jeszcze daleko, ale na czwartej zbiórce zastęp zaczyna przygotowywać się do tej uroczystości.(...).

Zbiórka dziewiąta - zbiórka z okazji 40 rocznicy powstania KPP. Zbieramy się na strychu, gdzie drukujemy ulotki.(...)

Zbiórka dziesiąta - wizyta u starego KPP-owca, który opowiada swoje wspomnienia. (...)"

Są też zajęcia w PGR.

***

Marcin Kula, od "konstytucji walterowskiej" to promotor prac magisterskich i doktoranckich, w internetowym podręcznym biogramie (brak Waltera) wymienionych jest kilka promowanych nazwisk:

Paweł Machcewicz (Jedwabne, fragment bio:"...września 2008 objął funkcję głównego doradcy w Gabinecie Politycznym Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów ds. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. 28 listopada 2008 minister kultury powołał go na stanowisko dyrektora Muzeum II Wojny Światowej. Zasiada także w radzie Fundacji Auschwitz-Birkenau i od 2012 w Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej. 19 listopada 2011 ponownie został głównym doradcą w Gabinecie Politycznym Prezesa Rady Ministrów. Pełnił tę funkcję do 23 września 2014." Dobrze liczę? 7 lat dyrektorowania, a Muzeum... Może to i lepiej. Trzymam kciuki za rychłą zmianę).

Dariusz Stola - m.in. dyrektor muzeum żydowskiego w Warszawie, magik od sztuczki z banknotem 10 złotowym w konsulacie RP w NY  (niezły cyrk, i obskurantyzm; uśmiałbym się nawet, gdyby nie okoliczności, śmiszne to wszystko i straszne).

Andrzej Osęka - m.in. gazeta wyborcza i polityka, od 2013 r. z medalem za upamiętnienie Marca '68.

Marcin Zaremba - m.in. gazeta wyborcza i polityka, twórczość jak najbardziej po linii, jeden przykład: Wielka trwoga: Polska 1944-1947: ludowa reakcja na kryzys (Znak).

Krzysztof Persak - Jedwabne; Henryk Holland (za co dostał nagrodę od tyg. polityka), dyr. sekretariatu prezesa IPN - Kamińskiego, konsultant historyczny filmu "Pokłosie".

Patryk Pleskot - autor propagandowej książki o Gabrielu Narutowiczu i Eligiuszu Niewiadomskim, z umieszczoną na wstępie polityczną agitką.

Jolanta Żyndul - "w „Centrum Badania i Nauczania Dziejów i Kultury Żydów w Polsce im. Mordechaja Anielewicza”, którego kierownikiem została po odejściu na emeryturę Jerzego Tomaszewskiego" (karierę naukową zaczął JT-30 na etapie stalinizm, płynnie przystosowywał się do kolejnych, zakończył jak przystało na stalinowca). O "badaczce" Żyndul nie będę się rozpisywał, skompromitował ją jeden publicysta (nie historyk), tzn. sama się skompromitowała, a on wskazał w którym miejscu.

To tyle, warto wrócić na początek i jeszcze raz przeczytać sobie fragment z "dziennika".

 

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura