Koszmar.
W fotelu Polsatu zasiadł Michał Komar....
Tatuś się uwijał...
"Głównymi ofiarami terroru stosowanego przez komunistów były osoby, których zeznania mogłyby doprowadzić do postawienia komunistów (i [w tym] szpiegów sowieckich) przed sądem i ich skazania. Nazwiska tych osób były komunistom znane ponieważ dostęp do akt śledztwa mieli komunistyczni adwokaci z Teodorem Duraczem na czele, Ażeby świadkowie ci nie mogli złożyć obciążających zeznań przed sądem, nierzadko byli zabijani. Mordowano też osoby, które działając w KPP, współpracowały z Odziałem II SG WP lub polską policją polityczną ("prowoków"), działaczy politycznych i społecznych prowadzących aktywną propagandę antykomunistyczną, a nawet funkcjonariuszy polskiej policji. Ciekawym przypadkiem wśród przedwojennych działaczy komunistycznych jest Mendel Kossoj vel Wacław Komar "Kucyk", który był w KPP wykonawcą "wyroków partyjnych". O swojej działalności w ruchu komunistycznym wspominał po wojnie: (...) 27 lipca 1926 wspólnie z Felkiem dziobatym i Pikusiem zabiłem prowokatora Bednarza (...) 18 pażdziernika 1926 zabiłem prowokatora "Kostka". (...) W listopadzie 1926 tow. [Alfred] Lampe wysłał mnie z ramienia partii dla organizacji zabójstwa prowokatora w Zagłębiu Dąbrowskim (...) 10 maja 1927 r. zabiłem prowokatora Niewiarowskiego. Niedługo potem Kossoj vel Komar został przerzucony "na szkołę wojskową" do ZSRS. Po ukończeniu kursu pieriegatowki komandnogo sostawa pri sztabie RKKA (kursu przygotowawczego dla kadr dowódczych przy sztabie Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej) "Kucyk" trafił do OGPU-NKWD. (...)"
za: Piotr Gontarczyk, "PPR droga do władzy 1941-1944"
