szpak80 szpak80
2191
BLOG

Zbrodnie komunistów na polskich żołnierzach we Włodawskiem 1939

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

W książce dr. Mariusza Bechty "Pogrom czy odwet? Akcja zbrojna Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" w Parczewie 5 lutego 1946 r.", będącej efektem kilkuletniej pracy badawczej, a opisującej tytułową akcję zbrojną oddziału Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" z lutego 1946 r., znaleźć można również wiele informacji dotyczących działalności komunistów w Parczewie i okolicach przed wkroczeniem sowietów w 1944 r. m.in. w rozdziale pt. "Wojna "polsko-komunistyczna". Kompartia w Parczewie do wybuchu II wojny światowej"). W jednym z kolejnych rozdziałów przeczytać można o zbrodniach, których dopuścili się miejscowi i okoliczni komuniści na polskich żołnierzach, po ataku niemiecko-sowieckim z września 1939 r.

"Na przełomie września i października 1939 r. grupy Ukraińców z rozwiązanych przez Komintern kodenieckich ogniw KPZU/KPP dopuściły się skrytobójczych mordów na cofających się przez wieś oficerach i żołnierzach Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" gen. bryg. Franciszka Kleeberga. (6)"

Dr Mariusz Bechta podaje konkretne przykłady. M.in. 28 września 1939 r. miejscowi Ukraińcy wraz z sowieckim zwiadem konnym przybyłym z Kodeńca dokonali napadu na patrol saperski ze 178. rez. pp., po obrzuceniu granatami zginęło 8 polskich żołnierzy. W nocy z 28 na 29 września z rąk ukraińskich zginął kolejny żołnierz. Gen. Kleeberg planował przeprowadzić akcję pacyfikacyjną w Kodeńcu, uniemożliwił ją rozwój sytuacji. Po kapitulacji SGO "Polesie" po bitwie pod Kockiem, wracających na Wschód rozbrojonych żołnierzy polskich mordowali Ukraińcy z Kodeńca. Więcej przykładów w książce.


"Szacuje się, że liczba ofiar z początków października 1939 r. sięgnęła ponad 20 osób (ich szczątki odnaleziono podczas rozbiórki stodoły Wasyla (Bazylego) Kureszy w Kodeńcu w latach 70. XX w. i podobno w tajemnicy pochowano na cmentarzu w Parczewie) (7)".

Wśród uczestników komunistycznych bojówek ukraińskich autor wymienia m.in.: Bazylego (ojciec) i Włodzimierza (syn) Kureszów, niespokrewnionego z nimi Bazylego (Wasyla) Kureszę (za współpracę z okupantami skazany przed polski sąd podziemny na śmierć, wyrok wykonano 1946), kolejni to Aleksander i Jakub Moniukowie, Jan Tureniec zwany "Łoskoszyniec", Paweł Tureniec zwany "Braciuńcio".

Wielu z wymienionych, po wojnie zostanie funkcjonariuszami komunistycznego aparatu terroru, ich fotografie autor opatrzył krótki biogramami (więcej informacji w tekście) i tak:
Bazyli Kuresza, działacz KPP, członek PPR i dowódca GL/AL, który we wrześniu 1939 mordował polskich żołnierzy, zostanie funkcjonariuszem UB we Włodawie
Stefan Tureniec - działacz KPZU w Kodeńca, który we wrześniu 1939 mordował żołnierzy Wojska Polskiego, będzie funkcjonariuszem w KG MO w Warszawie, potem funkcjonariusz MSW.
Mikołaj Joszczuk (Jaszczuk) - działacz KPP z Krzywowierzby, w 1939 dowódca paramilitarnej straży współpracującej z niemieckim okupantem w powiecie Włodawskim, a po wojnie szef powiatowych UB w Lublinie i Aleksandrowie Kujawskim
Michał Hać - działacz KZMP z Kodeńca, brał udział w mordowaniu polskich żołnierzy we wrześniu 1939 r. we Włodawskiem, funkcjonariusz UB - PUBP w Białej Podlaskiej, WUBP we Wrocławiu
Włodzimierz Kuresza - funkcjonariusz UB w Parczewie i Włodawie 1944-46, we wrześniu 1939 brał udział w mordowaniu żołnierzy WP i KOP
Aleksander Moniuk - funkcjonariusz UB w Parczewie i we Włodawie w latach 1944-5.

Z raportu komunistycznego (1929) cytowanego w książce:

"Ale w Parczewskim poważnym brakiem jest szowinizm ukraiński posunięty do maksimum. Wszystko, co polskie, nawet polski robotnik i chłop, jest znienawidzony. To było także powodem zgrzytu na dzielnicowej naradzie, gdzie dzielnicowy delegat wystąpił przeciw Polakom komunistom. O[kręgowy] K[omitet] nastawia się na zwalczanie tych odchyleń."

Ze wspomnień zawartych w publikacji:

"(...) W samym Kodeńcu - z przechwałek po pijanemu Banderowców - było pochowanych 50-ciu Polaków, w Górkach 40, Osowie przy szosie 34 krzyże, a we wsi też odkryto po kilku zabitych. Po wyzwoleniu [wejściu Armii Czerwonej w lipcu 1944] metamorfoza - dawni Banderowcy czy UPA zamienili się w NKWD, a później w UB i dalej wybijali, rabowali Polaków.
Koło wsi Grabówka w kopalni piachu odkryto zbiorowy grób. Ponad 30 osób. Wszystko to w powiecie włodawskim.
[Ankieta Feliksa Hładuna z 1995 r., w zbiorach autora cytowanej książki]

Fragment sprawozdania polskiego podziemia z końca 1943 r.:

"Jeśli chodzi o Ukraińców [z Włodawskiego] - to na razie przycichli. Daje się u nich zauważyć zmiana nastawienia z filoniemieckiego na komunistyczne. Co widać chociażby z częściowej współpracy z PPR. Zresztą stanowisko Niemców, którzy przestali ich faworyzować, niejako zmusza ich do tego. Polakożercami jednak w dalszym ciągu pozostali."
[Okręg ZWZ-AK Lublin, Obwód Włodawa]

***

Antoni Pundo (Punda)

Jednym z wymienionych przez autora morderców jest Ukrainiec Antoni Pundo (Punda). Jego fotografia opatrzona jest krótkim biogramem (więcej w książce):
"Działacz KPZU z Kodeńca i komunistyczny egzekutor partyjnych wyroków, ścigany przez władze polskie listem gończym w II RP. We wrześniu 1939 r. brał udział w mordowaniu żołnierzy WP we Włodawskiem. Okupację niemiecką spędził w ZSRS. Oficer "ludowego" Wojska Polskiego i funkcjonariusz organów bezpieczeństwa (szef WUBP w Olsztynie, Zielonej Górze i Katowicach) fot. zbiory IPN (tu za cytowaną publikacją).

W katalogu IPN umieszczono opis "resortowej" drogi ubeka A. Pundo:

 

Charakterystyczny wyimek z akt:

"Według pisma Antoniego Pundy do komisji powołanej przez ministra spraw wewnętrznych z prośbą o zaliczenie do wojskowej wysługi lat działalności w KZMP: „1-go marca 1933 r. wraz z tow. Mazurkiem z polecenia KC KPP likwidujemy pomyślnie prowokatora z Warszawy, który był czł. Egzekutywy Kom. Okręg. KPP – Warszawa – Podmiejska i sekretarzem KD KPP Grójec, a który to miał na sumieniu jak wówczas ustalono 9 okręgowców i obwodowców, których wydał policji (…) W kwietniu 1933 r. celem zatarcia śladów zabójstwa prowokatora przed policją przeniesiono mnie w charakterze sekretarza Kom. Okręg. KZMZB – w Brześciu n/Bugiem (…) 7.VIII.1933 r. zostaję aresztowany dzięki prowokacji” (IPN BU 0194/1425, t. 2, k. 18-20). Wyrokiem Sądu Okręgowego w Lublinie z maja 1934 za powyższe skazany na 5 lat więzienia, jednak na mocy amnestii zwolniony z odbywania kary z dniem 1.06.1936. W okresie od 1.09.1953 do 31.08.1955 Szkoła Partyjna przy KC PZPR. Od 25.01.1957 do 13.10.1962 zastępca dyrektora Biura Ochrony Rządu MSW."


Zbrodnia popełniona przez Pundo, w okresie, który ten chciałby by był mu zaliczony do "wysługi lat", to być może ta, na której opis trafiłem w prasie w wydaniu z dn. 4 marca 1933 r. [1 marca to środa, ciało odkryto w czwatek w nocy, Raszyn jest na drodze z Warszawy do Grójca]

 

***


Książka godna polecenia:
Mariusz Bechta, Pogrom czy odwet? Akcja zbrojna Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" w Parczewie 5 lutego 1946 r.
 

W skali WARTO 1-5:
5 WARTO.

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura