szpak80 szpak80
7084
BLOG

Wywiad z osadnikiem wojskowym z Osady Krechowieckiej. Wołyń 1936

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

"Droga prowadzi pustym, olbrzymim polem. W dali nagie wzgórza, typowe dla Wołynia. Po lewej na horyzoncie pasemko lasów, ołyckich i państwowych. W lewo na zachód ciągną się aż do Puszczy Białowieskiej, ku północy przechodzą w "tajgę" pińską. Przed nami na wschód pustynne faliste pole aż ku granicy sowieckiej. Niedaleko do niej, zaledwie trzydzieści kilka kilometrów. (...)

Mapka Polski z oznaczonymi większymi skupieniami osadników wojskowych. Oznaczona strzałką Osada Krechowiecka. Charaklerystyczne jest, że osady powstały jakby w przedłużeniu chroniących Polskę od wschodu błot poleskich.

Jest południe, dzieci wychodzą ze szkoły, mieszczącej się w skrzydle "domu". Uśmiechnięte buzie odpowiadają grzecznie na moje "dzień dobry".  Na granatowych beretach stylizowane orzełki, pod  orzełkiem na tarczy cyfra klasy. Później dowiedziałem się, że to orzełek pułku krechowieckiego,  którego żołnierze zbudowali tę osadę. Dawniej  orzełek służył ojcom jako znak formacji, dzisiaj  dzieci uczą się pod jego godłem o Polsce  i o świecie.
 Mam adresy kilku osadników. Domy rozrzucone co kilkaset metrów. Dalej, przy szosie, o trzy kilometry lasek. Stoi w nim chluba osady: świeżo wybudowany kościółek.
 Pytam o pana Stobniaka. Nie ma go w domu. Jakubowski? Nie ma go też. Co jest do licha, wszyscy pouciekali, czy jak? Nie, tylko buraki zwożą. Prawda, "Szpaków dymi"[cukrownia].
 Idę pod trzeci adres. Chwała Bogu, pan wachmistrz [Włodzimierz] Kulikowski jest w domu. Czerstwa, młoda twarz, nawet nie czterdziestka. Ręce spracowane, oczy niebieskie i uśmiech życzliwy.
Przedstawiam się i wyjaśniam cel przybycia.
- Chciałbym napisać o was, osadnikach wojskowych na Kresach. W Polsce niewiele się wie o tym. Jak żyjecie, jakeście zaczynali ...i jak wam teraz idzie ...
 Uśmiechnięty pan wachmistrz "w cywilu" zaprasza do wnętrza domu. Kuchenka zastawiona cebrami do karmienia świń. Krząta się po niej dziewczyna i parobek pod komendą pani Kulikowskiej. Wysoka, smagła kobieta zatoczyła rękawy i pracuje, aż jej się w rękach pali.
Była dawniej nauczycielką, ale rzuciła zawód i pomaga mężowi. Praca w gospodarstwie, to nie zabawa, dzień w dzień, święto nie święto, i tak przez cały Boży rok.

 

Pan wachmistrz Kulikowski, właściciel działki osadniczej i (po lewej) pięknego domku stojącego w sadzie owocowym. A ta kamieniczka, to moja suszarnia tytoniu...- powiada pan wachmistrz

 

Siadamy w schludnej izbie za stołem. Panu wachmistrzowi uśmiech nie schodzi z ust.

- Przecież się ktoś zainteresował naszą dolą. .. Nie łatwe tu życie, proszę pana. .. Nie łatwe dzisiaj, ale z początku to się chwilami zdawało, że nie wytrzymamy .. Że i najsilniejszych zniechęcenie opadnie i nie zdzierżą. . .
- Niechże pan opowie o tych początkach. . .
- Ano dwudziesty pierwszy rok - .. Człowiek wyszedł z wojska. Trzeba się było czegoś chwycić. Mówili, że ziemię dają na Kresach, więc się zgłosiłem . .. Osiemdziesięciu nas z pułku krechowieckiego tutaj przyszło, partiami, po kilku. Mówili: "Własny kawałek ziemi". To człowiek poszedł. Ale jakeśmy tu przyjechali, rozpacz czarna nas wzięła . .. Te dziesięć palców do roboty, to cały majątek, co człowiek miał... A tu ziemia leży naga, i czeka, żeby ją zasiać... Do najbliższej osady ludzkiej 5 kilometrów, do lasu 20. Bez narzędzi, bez pieniędzy... W ziemianceśmy spali pierwsze tygodnie. .. Inni u chłopa. Konieśmy pożyczali do zwożenia drzewa. A i to drzewo, co nam dali na budowę, to nie z najbliższego lasu, choć też państwowy był, ale 40 km kazali jechać . .. Niejeden uciekł po kilku miesiącach... Dopiero później wracali... Ciężko było, proszę pana, bardzo ciężko... Ale cóż, Polska dopiero wstawała z niewoli i z wojny... Więc nie tylko nam było ciężko ... Dawali zasiłki, ale to też pożal się Boże. Dewaluacja, pamięta pan ... Nim  przeprowadzili wszystko przez te różne instytucje  i księgi, dostawała się nam piąta, albo i dziesiąta  część tego, co było przeznaczone ... Budować nie  umieliśmy, ani orać, bo jakże . .. Od lancy i od szabli my przyszli, nie od pługa ... Niejeden przy  księżycu orał, byle go nie wyśmiali, że nie umie ...

Pan wachmistrz Kulikowski odetchnął sobie, jak gdyby zrzucał ciężar tamtych bardzo ciężkich czasów. I znów uśmiech rozjaśnił mu smagłą twarz.

- Aleśmy wytrwali.. I jak pan widzi, Bogu dzięki, jakoś to idzie.. Proszę, niech pan pozwoli, to pokażę obejście Poszliśmy. Rzeczywiście, miał być z czego  dumny pan wachmistrz. Dom przestronny, obok stodoła i obora. W sadzie kilkaset drzewek owocowych. Para koni, trzy krowy, świnie. Na skraju sadu piętrowy budyneczek.
- A to co za kamieniczka? - pytam.
- A, to moja suszarnia tytoniu. Widzi pan, niektórzy z nas uprawiają buraki dla cukrowni, inni tuczą świnie, albo mają duże gospodarstwa mleczne. Ja uprawiam tytoń. Zboża sieje się mało, tylko tyle przeważnie, co dla siebie. Te jedenaście hektarów, które każdy z nas dostał trzeba umiejętnie wyzyskać, żeby starczyły dla domu i jeszcze na sprzedaż. Czasem nieurodzaj, ale jakoś się koniec z końcem wiążę. Jeszcze tylko 2 tysiące długu mam na domu. .. Ale spłacę niedługo. . .
Odwróciliśmy się. Po olbrzymim polu daleko porozrzucane białe domy.
- Tam dalej inni.. . Sterna [Franciszek - ułan], Radomski [Walery - ułan], Krejcisz, Stobniak [Józef, st. wachmistrz], Jakubowski [Władysław, wachmistrz]... Wszystko koledzy z pułku, i nawet ze szwadronu. Działki nam przydzielano szwadronami. Pierwszy na lewo od szosy, drugi na prawo, trzeci koło lasku. Wszystko to Krechowiacy. A tam dalej, za wzgórzami inne osady: Jazłowiecka, naszego pułku bratniego Jazłowieckiego. .. Bajonówka, gdzie siedzą Bajończycy z legionu włoskiego. .. Hallerowo, to znów Poznańczycy. Ale Osada Krechowiecka, to środek, bo tutaj kościół wspólny mamy, i dom, i ośrodek zdrowia.
Z dumą patrzył w dal pan wachmistrz Kulikowski, ale każdy chyba przyzna, że miał być z czego dumny. W "domu" osady jest spółdzielnia gdzie można wszystkiego dostać, jest świetlica gdzie się codziennie wieczorami schodzą koledzy dawniej po szabli, a dzisiaj po pługu. Radio tam mają, wieczorynki urządzają, odczyty i zabawy.

W domu osady mieści się prócz spółdzielni i świetlicy, także szkoła.
Budynek ten widzimy obok na zdjęciu. Powyżej zaś scenka z lekcji muzyki dla starszych w izbie szkolnej.

 

Inauguracja Domu, 1930 r.
(kresy-siberia.org)

 

1932 r. 
(kresy-siberia.org)

Nauczyciele i uczniowie szkoły
(kresy-siberia.org)

 

 

- Aha, żeby pan nie zapomniał napisać: z radiem mamy kłopot. Odkąd się zaczęła ta wojna domowa w Hiszpanii, stacja kijowska zwiększyła moc, i zagłusza nam tak Warszawę, że nieraz słuchać nie można. Możeby co poradzili na to w Warszawie. . .

Obiecałem napisać, i piszę. Może rzeczywiście w Warszawie poradzą.

Pan wachmistrz ze swą córeczką wybiera się "do gminy". Na berecie dziewczynki widnieje orzełek krechowiecki.


Wsiedliśmy z panem wachmistrzem do samochodu, córeczkę jego też zabraliśmy, i jedziemy obejrzeć kościół. Stoi przy drodze, w niewielkim lasku, jeszcze nie otynkowany, ale już pod dachem i poświęcony.
- Dużo to pracy kosztowało i pieniędzy, nim stanęły mury - ciągnął pan wachmistrz Kulikowski. Po dwieście złotych każdy z nas dawał rocznie, i po czterdzieści furmanek do budowy. Ale jest.

Nowozałożony kościół w osadzie krechowieckiej

Czas wracać. Pan wachmistrz też się śpieszył do pracy. Musiałem zwiedzić jeszcze inne chaty, "dom" i odwiedzić domostwo porucznika Podhorskiego [Bolesława, prezesa Osady Krechowieckiej od 1921 roku do września 1939 roku],  który na skraju osady gospodaruje na większym kawałku ziemi, jako instruktor i patron.
Pożegnaliśmy się serdecznie z wachmistrzem.
Dziękuję panu za pokazanie mi osady i za to, co mi pan opowiedział. I z wielką przyjemnością uścisnąłem mu dłoń
- Nie ma za co. Niech pan tak napisze, jak pan widział. Prawdę: nie za dobrze, ale i nie za źle . Nie wszystkim się nam powodzi jednako. Są i biedacy, co to do ziemi nie umieją ręki przyłożyć, i jakoś im ta robota nie wychodzi... Pomagamy im jak możemy. I wytrwamy, jak Bóg pozwoli. I te dwa tysiące długu wnet spłacę. Do widzenia.

Bardzo dokuczył widocznie panu wachmistrzowi ten dług, skoro się tak na niego odgrażał. Ale czuć było w głosie i w uściśnieniu ręki, że przyciągnie pasa, ale spłaci. I dom i ziemia będzie tylko jego. Taki sam, ten sam polski wieśniak, co i tamci pod Lwowem, Lublinem, Wilnem, Żywcem, Tczewem i Poznaniem. Wczepił się w ziemię pazurami, wgryzł się mięśniami, sercem, mózgiem. I nie puści. Żeby tam nie wiem co. Żeby miał jeszcze też w ziemiance spać, motyką pole kopać, do lasu po drzewo 40 kilometrów jechać, podpłomyki za przysmak mieć. Nie puści. Nie odda nikomu i basta. Ziemię dostał za to, że bronił ojczyzny, ziemia jest jego, polska ziemia. Przywarł do niej i zostanie. Tak mu dopomóż Bóg.
Do widzenia, panie wachmistrzu.
Zwiedziłem jeszcze szkołę. Właśnie była lekcja muzyki dla wybrańców. Reszta rozeszła się na obiad. Na ścianach obrazy z historii Polski, mapy, tablice.
Twierdza polskości. W oknach kwiaty.
Jeszcze krótka wizyta u pp. Podhorskich Wracam. Samochód rozpoczyna monotonną drogę powrotną wśród pustych, pagórkowatych wzgórz. 
(...)

Poczuwam się do obowiązku podziękować serdecznie za pomoc dzielnemu działaczowi osadniczemu, p. Smoczkiewiczowi z Równego, oraz pp. Laskowskiemu i Ruszczyńskiemu z Łucka. No i naturalnie jeszcze raz panu wachmistrzowi Kulikowskiemu za to wszystko, co mi opowiedział i pokazał."
 

Napisał i fotografował* specjalnie dla  "Jlustracji Polskiej" Jerzy Gerżabek, 1936

***


Osady Krechowiecka, Hallerowo, Jazłowiecka, Bojanówka i Zalesie założono w 1921 r. na miejscu dawnego poligonu. Stu dwóch żołnierzy przybyło na miejsce osady 5.04.1921 r.

***

 

 

*dotyczy zdjęć prasowych, pozostałe za kresy-siberia.org

więcej zdjęć m.in wycieczka do Augustowa (1934), straż honorowa przy portrecie J. Piłsudskiego (1935), i inne:
http://kresy-siberia.org/hom/element/elzunia-gradosielska-olsson/maczka-family-mothers/osada-krechowiecka-wolyn/guard-of-honour-at-pilsudski-portrait-1935/
http://kresy-siberia.org/hom/files/9/Cattle_show_Os_Krechowiecka-large.jpg

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura