szpak80 szpak80
3595
BLOG

1905,Tokio. Dmowski spotyka Piłsudskiego (wywiad)

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Fragment wywiadu z Romanem Dmowskim, rozmawiał Mieczysław Pruszyński, koniec 1935 roku, publikacja z sierpnia 1939. Za: "Klasyka wywiadu polskiego",wydawnictwo Fronda

[...]

- Skoro już mówiliśmy o czasach przedwojennego Krakowa, nasunęło się samo przez się pytanie: "A z Józefem Piłsudskim zetknął się Pan Prezes wówczas?".

- R. Dmowski: O ile zetknięciem się można nazwać dziewięciogodzinną rozmowę - to nastąpiło ono ale nie w Krakowie, ale na drugiej półkuli globu - w Japonii. Było to w roku 1905. Dowiedziałem się, że Piłsudski zamierza jechać do Japonii, by uzyskać pomoc dla przygotowywanego powstania w Królestwie. Dla przyczyn, które pan zna zapewne, uważałem wybuch powstania za niewskazany i postanowiłem udać się do Tokio by paraliżować akcję Piłsudskiego. Przyjechałem też do Tokio przed nim.

-Przed nim?

-Tak. Gdybym przyjechał po nim byłoby za późno. Byłem przyjęty kilkakrotnie przez zastępcę szefa japońskiego sztabu generalnego. Wręczyłem mu dwa memoriały o sytuacji Polaków w Rosji. Reakcyjne "Nowoje wremja" dowiedziały się z niedyskretnej notatki "Corriere della Serra" o mojej wizycie w Tokio i dopytywały, co tam robi Dmowski? Udało mi się bowiem z początku zachować incognito, aż włoski dziennikarz zdradził moją obecność.
Któregoś dnia poszedłem na pocztę nadać list. Nagle widzę, że ulicą jadą dwa wózki ciągnione jak zwykle przez ludzi, a w nich dostrzegam twarze dziwnie jakoś znajome, gdyż bardzo polskie. Gdy podjechali bliżej w moją stronę, poznałem jednego pasażera: był to Filipowicz. Zawołałem do niego:
- Dokąd tak jedziecie?!
Filipowicz odpowiedział:
- Do was!
- No to zaczekajcie chwilę zaraz tu będę.
Była godzina trzecia po południu, gdy rozpoczęliśmy rozmowę we trójkę - gdyż drugim podróżnikiem był Piłsudski. Około piątej opuścił nas Filipowicz. Sami we dwójkę rozmawialiśmy z Piłsudskim do dwunastej w nocy. Wiedzieliśmy, że się nie przekonamy - ależ ileż mieliśmy wspólnych trosk i uczuć! Powiedziałem Piłsudskiemu: "Oczerniać Was tu nie będę, ale będę Wam przeszkadzał.."
Istotnie starałem się ile mogłem pokrzyżować jego plany (...). Dwa tygodnie czekałem na decyzję, po czym zakomunikowano mi, że sprawa została roztrzygnięta po mojej myśli.
Nie miałem już nic więcej do roboty w Tokio. Poszedłem do Piłsudskiego by się pożegnać. Zwiedziliśmy jeszcze razem Tokio.

- Przy pomocy jakich argumentów przekonał Pan Prezes sztab japoński o słuszności swego stanowiska?

-Wytłumaczyłem im, że po każdym stłumionym powstaniu Polacy na 30 lat zupełnie z sił opadają. Że zatem w interesie Japonii leży, by nie dopuszczać do wybuchu powstania, bo wtedy groźba powstania stale wiąże rosyjskie siły na zachodzie."

 

 

[Warto sięgnąć do artykułu "Spotkania Romana Dmowskiego i Jóżefa Piłsudskiego" w: Studia i Szkice z dziejów obozu narodowego, Krzysztof Kaczmarski, IPN 2011]

***

"Twarze mężów stanu z konferencji pokojowej w Paryżu. Pierwsze kompletne zestawienie" (21.04.1919)

większy format:

http://s4.ifotos.pl/img/dmowskidu_xwennpe.jpg

 

 

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura